Na Bieszczady nie ma rady…

…chciałem sobie pokowboić, a tu trzeba krowy doić. Tej piosenki co prawda nie odśpiewano, za to wysłuchaliśmy wielu innych – zarówno znanych poetów (Kaczmarski, Gintrowski) jak i uczestników konkursu. Do tego można było obejrzeć wystawę malarstwa, kupić szydełkowany naszyjnik albo tomik poezji, jednym słowem – zanurzyć się w klimatach artystycznych. Było też sporo humoru i Kapowniczek Achiki został zapisany bardziej, niż na niejednym konwencie.

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.