Buntownicy z konieczności

Sean Murphy zawsze był lepszym rysownikiem niż scenarzystą. W warstwie graficznej nigdy mnie nie zawiódł – to jest jeden z najlepszych, żyjących twórców amerykańskich. Z fabułami było różnie, najlepiej w uniwersum „Białego Rycerza”, a poza tym po prostu nieźle. Najnowszy komiks autora lokuje się gdzieś pośrodku – genialny rysunek ciągnie w górę, taki sobie scenariusz ciągnie w dół.

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.