Tęczowa magia

W kontraście z lekkim spowolnieniem akcji w tomie drugim, kiedy Rebecca Kumar pisała magiczne oprogramowanie do swojego smartfona, w „Gdy wali się świat” fabuła nie zatrzymuje się nawet na sekundę. Mroczny Taranis nadal knuje (ale dla swoiście pojętego większego dobra), jeden z przyjaciół bohaterki okazuje się nie do końca tym, za kogo się podawał, no i wreszcie wyjaśnia się tajemnica ptasiogłowej istoty. A zakończenie jest iście wybuchowe…

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.