Tu miejsce na labirynt…: Wielkie nic? Dokładnie na odwrót!

Pięć lat działalności i (zaledwie) dwie wydane w tym czasie pełnowymiarowe płyty. Nie jest to wynik rewelacyjny, ale – jak wiemy – liczy się przede wszystkim jakość, nie ilość. A z tym w przypadku szwedzkiego kwartetu Kingnomad nie ma, na szczęście, najmniejszego problemu. Opublikowany w lipcu ubiegłego roku krążek „The Great Nothing” to porcja znakomitego doom metalu z domieszką vintage i psychodelii.

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.