Czekając na Mela Gibsona

Świdziński naśmiewa się w "Powstaniu. Filmie narodowy" ze świata, który stanął na głowie i kręci bączki; świata prowizorki, gdzie wszystko jest przyklejone na ślinę. Naśmiewa się z rodzimych konserwatystów, którzy widzą w Zachodzie tylko moralną zgniliznę, co nie przeszkadza im pielgrzymować do Hollywood, marzyć o polskich "Transformerach" i szukać zbawienia w Melu Gibsonie.  *** Na pierwszej

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.