Tu miejsce na labirynt…: Tomasz Stańko byłby – jak sądzę – usatysfakcjonowany

Ta płyta Was zaskoczy! Może nawet na początku wprawi w zdziwienie lub wręcz osłupienie. Liczę się z tym, że niektórzy wyłączą ją po dziesięciu bądź dwudziestu minutach i nigdy więcej już do niej nie wrócą. Tyle że stracą wtedy mnóstwo niezwykłych doznań artystycznych i estetycznych. Dlatego warto dać duńskiej trębaczce Anne Efternøler szansę i ze spokojem – od pierwszej do ostatniej nuty – wysłuchać jej debiutanckiego albumu „Anne Efternøler & Lige Børn”.

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.