Teneryfa, królowa archipelagu, cz.3

To było morze chmur. Obserwowałem ze strachem, jak nieuchronnie zjeżdżamy niżej i niżej w stronę rozfalowanej powierzchni, z której wypiętrzały się ogromne bałwany, gnane i szarpane przez wicher. Nie jakieś tam sztormowe fale, tylko góry na kilkadziesiąt metrów, istne kłębowisko rozkołysów tsunami! Białe, szare lub zupełnie ciemne, w jaśniejszych miejscach prześwitywał blady róż, ale wszystkie były gęste, nieprzeniknione. Jak prowadzić samochód w chmurach? Tego jeszcze w życiu nie ćwiczyłem.

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.