Zimowe wydanie „Silmarisa”, czyli #11

Zimowe wydanie „Silmarisa” co prawda nie wpłynie na temperatury otoczenia, nie zlikwiduje mrozów — o ile one nadejdą i zagoszczą na dłużej — ale chociaż trochę rozgrzać szare komórki powinno. Rozweselić czytających także powinno, bo jak zwykle skomponowaliśmy zawartość według staropolskiego „jeden do Sasa, drugi do Lasa”. Zawarta w porzekadle sugestia, iżbyśmy mieli wykłócać się o treści i kolejności, ani trochę nie odpowiada prawdzie. Dyskusje — tak. Przepychanki — nie wśród Koleżanek redaktorek.

Did you enjoy this post? Why not leave a comment below and continue the conversation, or subscribe to my feed and get articles like this delivered automatically to your feed reader.

Comments

Brak komentarzy.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.