Archive for Październik, 2024

„Kobra” i inne zbrodnie: Stare grzechy rzucają gęsty mrok

W rok po roli Vittoria Matty w „Selekcji”, która zapewniła Henrykowi Talarowi status aktora w Polsce Ludowej kultowego, w wyreżyserowanym przez Stefana Szlachtycza „Potrójnym nelsonie” wcielił się on w postać niejakiego Stone’a – człowieka udręczonego przez los, który pokarał go synem będącym handlarzem narkotyków i umierającą na nieuleczalną chorobę żoną.

Śliczny niewypał

Timof Comics to chyba najbardziej eksperymentujący wydawca z tych regularnie u nas publikujących. Często odnoszą przy tym sukcesy: interesujący rzut komiksów portugalskich twórców, artbook Przemysława Truścińskiego do rękopisu zmarłego w 1933 roku arcybiskupa Piotra Mańkowskiego czy swego czasu robiący furorę wśród fanów komiksu album o… kupie.

Tu miejsce na labirynt…: Na takiego potwora warto czekać

Duński do niedawna sekstet Alawari nie jest już w stu procentach duńskim, od kiedy pojawili się w nim słowacka saksofonistka Michaela Turcerová i polski kontrabasista Rafał Różalski. Z faktu dołączenia do grupy naszego rodaka należy cieszyć się szczególnie, zwłaszcza że „Leviathan” to kolejne nadzwyczaj udane dzieło, które uraduje nie tylko wielbicieli jazzu.

Z filmu wyjęte: Kolega z muzeum to skarb

W muzeach znajduje się mnóstwo rozmaitych skarbów, które wspaniale by się sprawdziły na planie filmowym. Kiedyś zdarzało się, że wypożyczano je filmowcom, ale zdaje się, że tradycja ta umarła już dość dawno temu.

Nie taki krautrock straszny: Więcej takich niedzielnych poranków!

Gdybym trzymał się ściśle chronologii publikacji płyt Dunkelziffer, krążek „Live” powinienem omówić na końcu. Ukazał się on bowiem kilka lat po rozwiązaniu zespołu. Zawiera jednak muzykę zarejestrowaną w połowie lat 80. XX wieku, a więc po wydaniu dwóch albumów studyjnych. Patrząc zatem z szerszej perspektywy, jest trzecim krążkiem w dyskografii Niemców i towarzyszącego im przy mikrofonie Damo Suzukiego.

Wigilia ludzkiego umierania

Zwykło się mówić, że w momencie śmierci życie przelatuje przed oczami. Głównemu bohaterowi nowego komiksu Kultury Gniewu przelatuje nie tylko życie przeszłe, ale również i przyszłe, pośmiertne, podtrzymywane przez niezliczone popkulturowe odniesienia do jego bardzo charakterystycznej i jednocześnie kontrowersyjnej twórczości. Romuald Giulivo i Jakub Rebelka pokazują w bardzo oryginalny sposób, jak wyglądał „Ostatni dzień Howarda Phillipsa Lovecrafta”.

East Side Story: Odmienność nie wyklucza, choć życia nie ułatwia

Dwie wczesne komediowo-dramatyczne krótkometrażówki ukraińskiej reżyserki Julii Degliny, w których podejmuje ona temat relacji damsko-męskich, znamionują duży talent. Tym trudniej zrozumieć, że do tej pory autorka „Pierwszej nocy” i „Miłosnych skarpetek” nie doczekała się jeszcze pełnometrażowego debiutu.

Box Office USA: Kolejna komiksowa klapa tej jesieni. “Venom 3″ z najgorszym otwarciem cyklu

Ta jesień zdecydowanie nie należy do kina komiksowego. Po fatalnie sprzedającym się “Jokerze: Folie à Deux” przyszło kolejne rozczarowanie. “Venom 3: Ostatni taniec” przyciągnął zaledwie połowę tej widowni, co poprzednia część na otwarcie. Wpływy nie są aż tak złe tylko dlatego, że ceny biletów poszły w górę. Mimo to trzeci “Venom” sprzedaje się poniżej oczekiwań. Prognozowano otwarcie w

Królestwo za zmieniacz czasu

Piękne jak sen Stare Miasto w Toruniu zaroiło się od fanów stadami przemierzających trasy od budynków konwentowych do szkoły sypialnej i z powrotem, często w strojach mangowych lisów albo growych wojowniczek. A na konwencie jak to na konwencie – można było dowiedzieć się niesamowitych rzeczy, od konstrukcji elektrowni jądrowych aż po prawidłowe użycie zdań z podmiotem domyślnym.

Niekoniecznie jasno pisane: Freak fight!

Niedługo Halloween. Dokładnie dwadzieścia osiem lat temu wydano pierwszy odcinek serii, która zakończyła się rok później po trzynastu odcinkach i do dziś uznawana jest za jedną z najważniejszych, jeśli chodzi o uniwersum Batmana. U progu swej superbohaterskiej kariery Mroczny Rycerz stawiał czoło przede wszystkim gothamskiej mafii, a nie wariatom z Arkham. Ci, niczym ćmy do światła, dopiero zlatywali się do miasta.