Author Archive
Hormeza - co cię nie zabije, to cię wzmocni. Rzecz o wawelskim smogu
Brytyjscy naukowcy odkryli, że pyły zawieszone będące głównym składnikiem zanieczyszczeń powietrza, paradoksalnie, mogą mieć pozytywne skutki zdrowotne. Zjawisko to nazywa się hormezą: toksyny, które szkodzą w dużych dawkach, w niewielkich - wzmacniają system obronny organizmu. Okazuje się, że hormeza jest powszechna wśród organizmów żywych: drzewa lepiej rosną a zwierzęta lepiej się rozmnażają, gdy otrzymają małe dawki szkodliwych toksyn. Czy prawdą jest zatem popularna maksyma, że to co nas nie zabije - zahartuje nas? Jak wylicza się teoretyczne liczby zgonów z powodu zanieczyszczeń powietrza? Jak ekoaktywizm korumpuje naukę? Jaki efekt zdrowotny przyniósł zakaz węgla w Irlandii? Dlaczego smog włoski zabija więcej niż polski? Czy należy bać się toksycznego formaldehydu w szczepionkach? Czy naturalne wędzenie jest szkodliwe? Czy nasz smog zabija inteligencję? Krytyczne kompendium o naszych zanieczyszczeniach dla sceptyków - oparte na kilkudziesięciu pracach naukowych i raportach urzędowych.
Piwo - płyn ustrojowy cywilizacji
Sumeryjski mit o Gilgameszu mówi nam, że tym, co zamieniło człowieka pierwotnego w cywilizowanego był chleb i piwo. Dawniej historycy uważali, że rolnictwo zostało wynalezione dla produkcji chleba, zaś piwo pojawiło się jako produkt uboczny. Nowe badania archeologii biomolekularnej mówią, że było jednak odwrotnie: tym pierwotnym impulsem cywilizacyjnym było piwo, a chleb pojawił się jako produkt uboczny. Mało znanym jest także fakt, że wedle najstarszej naszej kroniki Galla Anonima, Polska narodziła się wskutek …cudu piwnego Piasta, a upadła, gdy upadło polskie piwowarstwo i zwyciężyła wódka. Szkoły uczą historii przez pryzmat królów i bitew. Nie jest ona zbyt ciekawa i pouczająca. Znacznie więcej i ciekawiej da nam historia Polski “w sześciu szklankach”.
Mieszczański syndrom Bambiego. Szymonowi Hołowni do sztambucha
W sieci krąży “List otwarty środowiska naukowego w sprawie redukcji populacji dzików”. Jest on najlepszym jak dotąd wyjaśnieniem marnej pozycji polskich uczelni w świecie. Otóż ponad tysiąc polskich akademików podpisało pod listem, który składa się z ewidentnych fake newsów i buduje swoją narrację na nieaktualnych rekomendacjach EFSA. Według starych rekomendacji polowania są nieskuteczne w walce z ASF, dane empiryczne doprowadziły EFSA do diametralnej zmiany zdania. Obecnie EFSA postuluje maksymalną możliwą redukcję populacji dzika jako metodę walki z ASF. List otwarty podpiera się także “puławskimi ekspertami”, czyli najważniejszym ośrodkiem badań nad ASF, z których usiłuje zrobić przeciwników polowań. W rzeczywistości to właśnie eksperci z Puław postulują maksymalizację polowań. Analiza “listu otwartego” akademików w świetle aktualnej wiedzy naukowej zawartej w materiałach głównych ośrodków zajmujących się walką z ASF.
Polacy w krucjatach czyli dziedzictwo pruskie
Nazwa Prus wzbudza dziś w Polsce jak najgorsze skojarzenia z zaborami. W istocie jednak historyczni Prusowie, to lud niezwykle nam bliski. Arcybiskup Adam z Bremy pisał, że są oni najbardziej humanitarni spośród ludzi. W apogeum krucjat dorobiono im jednak czarną legendę, która żywa jest po dziś dzień. Polacy nie garnęli się do nawracania muzułmanów ogniem i mieczem. Książę Leszek Biały napisał papieżowi, że w Palestynie nie ma piwa i miodu, więc nie sposób tam wojować. Papież zgodził się więc, by nasi Piastowie odbyli krucjaty zastępcze do Prus, krainy miodem płynącej. Leszek nie chciał jednak podbijać Prus, więc sformułował rewolucyjną na ówczesne czasy koncepcję humanitarnej ewangelizacji: zamiast wojować możemy z nimi handlować, pokazując na czym polega religia miłości. Niestety, został zamordowany a do Polski ściągnięto krzyżaków, celem podbicia Prus. Mitem jest jednak, że Prusy zostały zniszczone. W rzeczywistości kultura pruska została wchłonięta przez Rzeczpospolitą dając podwaliny kulturze sarmackiej. Kim byli ci nieznani Polakom Bałtowie, z których wywodzi się sam Tolkien, jak i wiele słynnych nazwisk uważanych dziś za rdzennie polskie?
Podkarpacie, ciemnogród i lemingi
Wielkomiejskie kręgi liberalno-lewicowo uważają Podkarpacie za polski bastion ciemnogrodu i degeneracji. Tymczasem według międzynarodowej firmy konsultingowej Grand Thornton, Podkarpacie może być polskim zagłębiem nowych technologii, gdyż w zakresie finansowania innowacji “wyprzedziło inne regiony o kilka długości”. Mało wiemy o Podkarpaciu. To tam w 1989 komuniści dostali najmniej głosów, bo było największe oczekiwanie zmian. Po 1989 wszystkie rządy transformacyjne kontynuowały wschodni model rozwoju, który elegancko nazwano polaryzacyjno-dyfuzyjnym (zachód stawia na model zrównoważony). Na czym w istocie ten model polega dowiedzieliśmy na podsłuchanej rozmowie byłego ministra skarbu, który objaśnił go tymi słowy: “Teoria ta sprowadza się do tego, że na koniec wiesz chuj z Polską wschodnią”. Zapóźnienie gospodarcze Podkarpacia nie wynika z jego zacofania, lecz z konkretnych decyzji polityków transformacyjnych. Znany reżyser warszawski wezwał niedawno, by bojkotować firmy z Podkarpacia. Ku chwale postępu Polski! To metropolia zamyka się dziś w bastionie przed resztą Polski.
Nic nie dokładacie do kopalń, to kopalnie nam dokładają
Robert Biedroń, który usilnie kreuje się na “polskiego Macrona”, postanowił przed świętami wzniecić nieco hejtu na polskich górników: “Rząd dopłaca do kopalni 10 mld zł rocznie - to 10 tys. miesięcznie na każdego górnika” - tysiące jego fanów rozpowszechnia tego fake newsa. Tymczasem według danych NIK, nawet w najgorszym dla węgla okresie 2007-2015, kiedy kopalnie szły na minusie, wszelkie świadczenia na górnictwo włącznie z emeryturami górniczymi zrównały się z tym, co górnictwo wniosło do wspólnej kasy. Nie dołożyliście nic. Obecnie kiedy kopalnie przynoszą miliardowe zyski, górnictwo przynosi nam miliardy. Nie Wy dopłacacie do górnictwa, lecz górnictwo dla Was. Dzięki węglowi Polska jest jednym z niewielu krajów świata o bardzo wysokim stopniu tzw. bezpieczeństwa energetycznego. Nie musimy stawiać jedynie na węgiel. Polska ma bogate zasoby geotermalne. Energetykę geotermalną promuje obecnie Bank Światowy i Google. Tymczasem krajowi zieloni stawiają przede wszystkim na wiatraki i solary, choć zasoby wiatru i słońca u nas znacznie gorsze niż w Europie zachodniej i południowej.
45 postulatów Żółtych Kamizelek
W czasie gdy w Katowicach trwa szczyt klimatyczny, we Francji trwa powstanie listopadowe wymierzone przede wszystkim w Macronowską “transformację ekologiczną”. W maju 2018 minister transformacji ekologicznej Francji ogłosił zielone światło dla biorafinerii francuskiego koncernu Total w zakresie produkcji oleju palmowego. Jego produkcja prowadzi do niszczenia lasów deszczowych Indonezji i Malezji, skąd pochodzi 85% produkowanego na świecie oleju palmowego. Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska, jeśli utrzyma się obecne tempo produkcji oleju palmowego to do 2022 roku zostanie zniszczonych 98% lasów Sumatry i Borneo. Produkcja biopaliw z oleju palmowego jest najtańsza, lecz wiąże się z największą emisyjnością CO2: trzykrotnie większą niż paliwa kopalne (sic!). By zrozumieć obłudę polityki klimatycznej, która służy nie czysto deklaratywnej walce z globalnym ociepleniem, lecz wyciskaniu żywotnych soków z małych i średnich na rzecz dużych, warto zapoznać się z konkretnymi postulatami Żółtych Kamizelek
Politycznej poprawności wojna z kulturą europejską
Trybunał w Strasburgu orzekł, iż można karać tych, co stosunek seksualny 50-letniego mężczyzny z 9-letnią dziewczynką określają mianem pedofilii, o ile dotyczy to proroka Mahometa. Owa czysto opisowa prawda historyczna staje się wówczas “mową nienawiści” tudzież karalną islamofobią. “Jak straszliwe są plagi, które mahometanizm ściąga na swoich wyznawców. Poza fanatycznym szałem, który jest tak niebezpieczny dla ludzi, jak wścieklizna dla psów, występuje owa straszliwa fatalistyczna apatia. Efekty są widoczne w wielu krajach, naśladowcze nawyki, niechlujne systemy rolnictwa, niemrawe metody handlu oraz niepewność własności istniejące wszędzie tam, gdzie wyznawcy Proroka rządzą lub żyją. Indywidualni muzułmanie mogą wykazywać wspaniałe cechy, jednak wpływ religii paraliżuje rozwój społeczny tych, którzy są jej wyznawcami. Nie istnieje na świecie większa siła wsteczna.” Słowa te napisał Winston Churchill. W dzisiejszej Anglii za ich powtarzanie idzie się do aresztu.
Węgry usunęły gender studies z uniwersytetów jako “formę wojny kulturowej”
Węgierskie ministerstwo edukacji usunęło gender studies z uniwersytetów. Węgierskie władze uważają, iż gender studies nie jest nauką, lecz ważną częścią współczesnej “wojny kulturowej i ideologicznej”. Gender studies od lat krytykowane jest głównie przez dwa środowiska: chrześcijańskie oraz naukowe. Dla wygodnego pozycjonowania przeciwnika, ideolodzy politycznej poprawności nagłaśniają jedynie głos chrześcijański, tymczasem głos naukowy powinien być tutaj kluczowy. Tzw. gender studies to ideologia ubierająca się w szaty nauki. Jej główne tezy zostały sfalsyfikowane przez naukę. Pseudonauka może być swobodnie głoszona, ale nie powinna być wykładana na uczelniach.
Rumunia (Polakom) nieznana
Wiadomości TVP jednym głosem z TVN poparły kolorową rewolucję w Rumunii. Według papki medialnej jej celem jest walka z korupcją oraz biedą. W rzeczywistości Rumunia wyróżnia się w kwestii korupcji: według Transparency Int. ma jej najniższy poziom w regionie. Podobnie wygląda kwestia biedy: w Rumunii ma miejsce “cud gospodarczy”, kraj rozwija się szybciej niż Chiny i według Economista będzie najszybciej rozwijającym się krajem Europy przez najbliższe lata. Co ważne: jest to rozwój własnymi siłami. Hasła kolorowej rewolucji jak zwykle są mydleniem oczu dla kolejnego etapu wojny gazowej. 10 lipca rząd wprowadził prawo stanowiące, że globalne koncerny wydobywające obfite zasoby rumuńskiego gazu będą musiały dzielić się ze społeczeństwem rumuńskim. Dokładnie miesiąc później mamy walki na ulicach Bukaresztu. Gra idzie o 40 mld dol. Szkoda, że przywiślańskie media znów jednym głosem na rzecz globalnych koncernów, przeciwko bliskiemu nam narodowi o którym nie wiemy niemal nic.